Wieczór wspomnień w bibliotece

W przeddzień Narodowego Święta Żołnierzy Wyklętych, który obchodzony jest dnia 1 marca oraz wpisując się w 100 lecie uzyskania Praw Wyborczych przez Kobiety Polskie, odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Herbatka dla Babci i Dziadka”.

Tematem przewodnim było życie i twórczość Marii Rodziewiczówny, (2.02.1864 – 6.11.1944)nazywanej Sienkiewiczem w spódnicy. O której Sylwia Ziętek ( autorka powieści obyczajowych i historycznych) w swoim szkicu napisała: „O tej, która szła po słonecznej stronie życia”. Spotkanie rozpoczęło się od prezentacji sylwetki Marii Rodziewiczówny – pisarki , patriotki, , Polki i społecznicy, która piórem oddawała hołd bohaterom powstań narodowych, bojownikom o niepodległość, której powieści propagują polskość i ziemiańskie tradycje.

„Osoba Marii Rodziewiczówny wymyka się wszelkim stereotypom i konwenansom obowiązującym w czasach, w których wiodła swoje długie życie. Często nazywana „strażniczką Kresów”, swoją postawą i twórczością wspierała polskie wartości i styl życia ziemiaństwa, uosabiając wszystkie gloryfikowane przez narodowców wartości: patriotyzm, przywiązanie do ziemi, kult pracy, żarliwy katolicyzm” – Sylwia Ziętek.

Urodzona 2 lutego 1864 r we wsi Pieniucha na Grodzieńszczyźnie ,w rodzinie ziemiańskiej od swoich narodzin odczuwała skutki walki narodowej o niepodległość. Jej rodzice za pomoc udzieloną powstańcom styczniowym zesłani zostali na Syberię i do 8 lat maleńką Marię wychowywali kuzyni. Przedstawione dalsze koleje jej życia , były niespodzianką i zaskoczeniem dla uczestników spotkania, ale jednocześnie podziwem dla jej siły, wytrwałości, wiedzy. Ukończyła pięć klas na pensji u sióstr niepokalanek, (bo na dalsze kształcenie nie było pieniędzy ) i mając 18 lat zajęła się gospodarowaniem w odziedziczonym przez ojca majątku Hruszowa i spłacanie długów ojca i stryja. Było to niemałym wyzwaniem, ponieważ gospodarstwo liczyło około 1650 hektarów, do tego pisała (napisała około 40 utworów literackich) i pracowała społecznie, troszczyła się o chłopów, zapewniała im pomoc medyczną. W czasie spotkania wspominano , niektóre z jej powieści mówiące o roli kobiety w życiu rodzinnym i społecznym . Między innymi wspominając częściowo autobiograficzną powieść „Kądziel”,w której Rodziewiczówna napisała o bohaterce zarządzającej jak ona sama majątkiem ziemskim:

„Gdyby była mężczyzną, stałaby się luminarzem okolicy, ale była kobietą, więc nie miała głosu ni w radzie, ni w sądzie, ni na zjazdach marszałkowskich – nigdzie.(…)

Miała wszystkie ciężary obywatela, bez żadnych prerogatyw”.

Po prezentacji sylwetki pisarki, uczestnicy spotkania z sentymentem i wzruszeniem obejrzeli fragmenty filmu „Wrzos”, będącego adaptacją powieści pod tym samym tytułem.

Danuta Błażyńska

Fot. Stanisław Błażyński